Znam, ale kompletnie nie moj klimat... 5.5/10, brzmienie wiosel oldschoolowe, dosc dobre. Natomiast co do Mety, jezeli kaza mi czekac kolejne niemal 10 lat na plyte, to niech koncza ta plyte i spier!@#$%^ juz na emeryture. Skoro Rick Rubin nie daje rady ich dluzej motywowac, to nie ma sensu, by podzielili los chodzacych zombie, czyli Rolling Stones... Jakos Lemmy z Motorhead chory potrafil i chcial grac, Ozzy nadal spiewa, raz lepiej, raz gorzej, ale jednak. A Lars niech se wsadzi w dupe swoje granie na 2/3 gwizdka. Powinien posluchac samego siebie we wlasnym dokumencie Some Kind Of Monster: albo cos robmy, albo nie robmy tego w ogole. FUCK!
Btw Nothing to nie thrash, zreszta jak i caly Black Album. Thrash skonczyl im sie na And Justice For All i ostatnie podskoki z Death Magnetic no i moze 1 numer z Beyond Magnetic. I po tylu latach kilkanascie sekund ich pseudo-nowej starej piosenki to jak strzal w ryj dla fana. Metallica to tonacy okret, a zaraz za nim idzie obecna 1/2 Slayera. Kasa misiu, kasa... Bo hajs musi sie zgadzac, to Lombardo nie ma prawa z nimi grac. Moze tak naprawde to to wpedzilo do grobu Hannemanna, a nie ukaszenie przez pajaka i topienie smutkow w butelce.
EOT, cos bardziej thrashowego:
https://www.youtube.com/watch?v=bDEpFmbiQS4 R.I.P Am I Blood
P.S.: Nie wiedzialem, ze Malmsteen byl tam kiedykolwiek, ale stylowo nie dziwie sie. Nudzi mnie, bo ciagle klepie gotyk/muze klasyczna. Wole jednak Steve Vai'a i Joe Satriani'ego, a przynajmniej rodzimego chyba najlepszego wirtuoza, jakim jest Marek Raduli.
P.S. 2: to co bylo w stylu Mety? Roladen/Binladen i Shit Anger? DM przynajmniej probowali wrocic do korzeni i prawie im sie to udalo, ale na wlasne zyczenie krecac filmy porno 3d z niezla czopka znow poszli na dno